Mam nadzieje, że miło rozpoczęliście rok, nie tak jak ja – z chorobą ! Brrrrr, ale mam nadzieje, że szybko wrócę do zdrowia i swoich postanowień.
Często dostaje od Was zapytania, czy ubieram się tak totalnie na luzaka – no i właśnie dzisiejszy post jest odpowiedzią. W gruncie rzeczy, nawet bym powiedziała, że często. Bywa, że nawet do pracy. Wiem, że lubicie mnie w żywych i szalonych kolorach, ale przyznam, że już dłuższy czas lubuję się w różnych odcieniach zieleni. Zdarza mi się z uczniami toczyć rozmowy naprawdę na przeróżne tematy i kiedyś właśnie przyszło nam rozmawiać o różnych odcieniach niebieskiego, zielonego, czerwonego. Pomijając fakt, jak ciekawe byłby to słowa do wypowiadania po angielsku. Momentami niektórzy byli mocno zaskoczeni kiedy wspominaliśmy kobaltowy, fuksję, khaki, czy zieleń butelkowa.